Nie rozumiem, o co chodzi. Facet robił coś, co kochał. Stworzył prawdopodobnie najbardziej kultowe uniwersum w historii naszej kultury, a na pewno ze ścisłej czołówki. I teraz, mając prawie 70 lat, stwierdził, że już mu wystarczy. I jest obrzydliwie bogaty. Można lepiej "skończyć"?

Ludzie krytykują człowieka, który się dorobił na swojej pracy i pomyśle. Trudno powiedzieć, czy należy się śmiać, czy płakać.

Lucas zapłącił sporą cenę za stworzenie "starej trylogii" \utrata żony i zdrowia/.
Myślałem, że ma większy szacunek wobec samego siebie.


pozdrawiam

Teraz ma nową żonę, 25 lat młodszą. Spokój, kasę i wszystko czego my nie będziemy mieć, więc nie pisz głupot.

A tak, odwieczny dylemat; być czy mieć.

Gdyby skończył na starej trylogii, prześladowano by go do końca życia, żeby jeszcze coś nagrał.
Więc nakręcił nową trylogię, która w 2/3 została przyjęta krytycznie.
Moim zdaniem zrobił dobrze. Robienie kolejnych części na własną rękę nie mogłoby mu wyjść na dobre, bo nie oszukujmy się: nie jest w stanie wymyślić czegoś, co dorówna oryginalnym Star Warsom.
Dostał kasę, nie będzie już nagabywany o kontynuacje, ani potępiany za nie.
A czy dobrze, że oddał Disneyowi? no kaman... przecież Disney to też Piraci z Karaibów i Avengers, a nie tylko Hannah Montana... I oni tam raczej wiedzą, że na Star Wars w tonacji Hannah Montana nikt nie pójdzie. Będzie dobrze; myślę że lepiej niż z Mrocznym Widmem i Wojnami Klonów.

Jeśli Piratów i Avengers stawiasz obok klasycznej Trylogii to ok;)

Tego nie twierdzę. Stawiałbym ich raczej na równi, albo ponad (w przypadku Avengersów) Mrocznym Widmem i Atakiem Klonów.
Napisałem, że do klasycznej trylogii nikt nie dorówna. Lucas już próbował i mu nie wyszło. Niech teraz spróbuje Disney. I choć pewnie też nie dorówna do klasycznej Trylogii, to ja podejrzewam, że będzie co najmniej równie dobrze jak przy nowych Star Warsach - które ja nota bene uważam za bardzo dobre, choć oczywiście nieporównywalnie gorsze od starych.

Nie głoś herezji, że Piraci są filmem równym nowej trylogii, bo płakać mi się zachciewa.

Musisz mi wytłumaczyć, dlaczego. Serio, nie mam pojęcia, które z tych dwóch uważasz za nieporównywalnie lepsze. W moim odbiorze, żadna z tych serii nie jest o niebo lepsza. W odbiorze społecznym także (podobne rzędy ocen na imdb i FW)

Piraci z Karaibów (a przynajmniej ich pierwsza część) to wzorcowe kino przygodowe. Nowa trylogia jest zaś doskonałym przykładem tylko i wyłącznie tego, jak NIE powinno robić się filmów.

Nie chce mi się wymieniać punkt po punkcie, dlaczego tak uważam, po pierwsze dlatego, że musiałbym spędzić nad tym masę czasu, a po drugie dlatego, że ktoś już to za mnie zrobił.

https://www.youtube.com/watch?v=FxKtZmQgxrI jeżeli znasz angielski na wysokim poziomie to polecam obejrzeć. Gość punkt po punkcie analizuje prawie każdą scenę nowej trylogii i dokładnie tłumaczy, dlaczego filmy wyszły tak syfiaste jak wyszły. Jego czarne poczucie humoru niekoniecznie przypadnie każdemu do gustu, co nie zmienia faktu, że bardzo sensownie poddaje analizie tę kupę g*wna zwaną nową trylogią.

Średnia ocen na filmwebie i IMDB wynika tylko z tego, że filmy lecą na famie starych gwiezdnych wojen, które wszyscy kochają. Sprawa zresztą podobnie ma się z Piratami. Każda kolejna część jest coraz gorzej opowiedziana od poprzedniej, zaś oceny pozostają wysokie. Człowiek, jeżeli brak mu wiedzy (w tym przypadku filmowej), ma skłonność do oceniania dzieła na podstawie własnych uprzedzeń czy przekonań, które w tych przypadkach zostały ukształtowane przez bardzo dobre pierwowzory.

Dzięki za link, nie spodziewałem się, że kiedykolwiek z chęcią obejrzę 1,5h recenzję filmu;p (przynajmniej recka zemsty sithów miała 1,5h)

Osobiście lubię Nową Trylogię, ale prawda jest taka, że chyba nie dałoby się zrobić filmu o Jedi, który by mi się nie spodobał;p

Juz par licho wszystkie dziury fabularne i prostote kręcenia rozmów bohaterów. Nie przeszkadza mi też naszpikowanie każdej sceny czym popadnie. Tylko dlaczego Lucas nie wziął kogoś lepszego do pisania dialogów? Problemem one są szczególnie w II części, w której powinno być przedstawione uczucie do siebie rodziców Luke'a. Jak dla mnie to cała trylogia kręciła się w okół dwóch motywów. Intrygi politycznej Palpatina, która w sumie źle nie została przedstawiona. Oraz miłości Anakina i Padme, której po prostu nie czuć. Jeśli dzięki dobrym dialogpm widzowie by się bardziej zainwestowali w te postacie i ich związek, to cała 3 część miałaby dużo lepszy wydźwięk. W dodatku pierwsza część miała by większy sens, gdyż w niej nastąpiło ich pierwsze spotkanie i cała historia się zaczęła. A tak wyszło jak wyszło...

Z mojej perspektywy Star Warsy to średniawa bajka, dużo krzyku o nic, zwłaszcza gdy obejrzy się je po osiągnięciu dojrzałości.
Natomiast jak się dowiedziałem, że prawa nabył Disney to nawet zacząłem myśleć optymistycznie, w końcu to specjaliści od bajek, więc może kolejna trylogia będzie dobrą bajką ;).

To zupełnie naturalna kolej rzeczy, nie widzę w tym niczego dziwnego.
Piszesz , jakbyś myślał, że on będzie żył wiecznie. Wiek 69 lat to czas najwyższy na emeryturę.