George LucasI

George Walton Lucas Jr.

7,6
4 368 ocen scenariuszy
powrót do forum osoby George Lucas

W wywiadzie udzielonym stacji Ale Kino, powiedział na zakończenie iż pierwsze stulecie kina było nudne i toporne a drugie będzie o wiele lepsze. Co za hipokryta, wcześniej wyznał że w dzieciństwie uwielbiał filmy takie jak "Siedmiu Samurajów", "Do utraty tchu" i jeszcze jakieś klasyki. Poza tym każdy szanujący klasykę kinoman już wie że dzisiaj kino upada coraz bardziej aż zginie śmiercią naturalną. Teraz narodziła sie moda na kręcenie remaków, zero kina autorskiego, tylko sama komercha.

Thief_

Lucas jest słaby, udała mu się tylko IV część Star Wars i Amerykańskie Graffiti, dlatego nie uważam go wcale za jakiś autorytet, czy wielkiego reżysera.

lukimodrzew

Reżyserem to może wybitnym nie jest, ale wizjonerem na pewno. Serie Star Wars i Indiana Jones zmieniły kino jakby nie patrzeć.

Thief_

Co do drugiej części twojej wypowiedzi to wcale nie uważam, że kino upada, wręcz przeciwnie. Coraz łatwiej jest w tych czasach nakręcić samemu z "domowym" budżetem niezły film, a to że dostrzegasz tylko komercyjne filmy i remaki to twój problem.

lukimodrzew

więc wymień filmy autorkie najwyżeszej próby po 2010 roku, czekam.

Thief_

Choćby nominowany w tym roku do Oscara Czarny Łabędź i Ghost Writer Polańskiego. Remake? Komercha? - Nie sądzę.

lukimodrzew

Wybacz ale jeśli wg ciebie Czarny Łabędź jest arcydziełem najwyższej próby to nie mamy o czym gadać.

Thief_

"Teraz narodziła sie moda na kręcenie remaków, zero kina autorskiego, tylko sama komercha." - twoje słowa. Czarny Łabędź jest świetny, czy arcydzieło? - to się okaże za kilka lat w zależności od tego jak zostanie zapamiętany. Możesz sobie lubić parę starych filmów, ale nie generalizuj całego kina jako komercyjnego, bo artystyczne filmy wciąż powstają i powstawać będą. To, że "szanujący się kinoman" wymienił 2 filmy sprzed ponad 50 lat nie oznacza, że przez ostatnie pół wieku nie powstało nic ciekawego, mógłbyś się zdziwić.

lukimodrzew

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem, mowa jest o Lucasie, i jego śmiesznej ideologii, to on mówił że kino w XXI wieku będzie o wiele lepsze niz w XX. I to jest właśnie śmieszne, bo dzisiejsze filmy nigdy nie dorównają strarym klasykom.

Thief_

O czym ty mówisz. Wiek XX mamy za sobą, a XXI dopiero się rozpoczyna. Przez te dziesięć lat powstało kilkanaście razy więcej genialnych filmów niż w pierwszej dekadzie XX wieku. Kino ciągle się rozwija i nie sądzę, że tacy współcześni reżyserzy jak Tarantino, czy Fincher nie dorównują chociażby Coppoli (który w przeciwieństwie to dwóch panów nie trzymał tak świetnego poziomu przez całą karierę), czy Kubrickowi.

lukimodrzew

Teraz to dopiero zaliczyłeś faila, to że widziałeś kilka klasyków, to nie oznacza że nie ma ich więcej. Arcydzieł kinematografii jest od groma, tylko trzeba ruszyc tyłek by je znaleźć, oczywiście pod warunkiem, że lubi sie takie kino. A z tym tarantino to chyba jakiś żart, poza Wściekłymi psami i Pulp Fiction nie nakręcił już niczego dobrego, poprostu sie zeszmacił. A fincher przeciętniak, nie nakręcił nic wybitnego.

Thief_

Fincher przeciętniak - rozwaliłeś mnie ! Podziemny Krąg, Siedem, Gra są znacznie lepsze od mocno już przestarzałych Siedmiu Samurajów! O tak, nowe filmy wypierają klasyki, bo zwyczajnie się starzeją. Spróbuj pokazać teraz piętnastolatkowi Czarnoksiężnika z Krainy Oz to cię wyśmieje. A co do Tarantino to facet już jest legendą. Różnorodność jego pracy nie przeszkadza, żeby w każdym filmie na każdym kroku w każdym zdaniu czuć jego styl. Wściekłe Psy, Pulp Fiction - klasyka kina gangsterskiego. Za kilka lat Kill Bill bez wątpienia stanie się takim samym klasykiem kina akcji, o umocnieniu się na szczycie Bękartami Wojny nie wspominając. Nie rozumiem co się kryje pod słowem "zeszmacił", to, że koleś robi to co chce. Idąc tym tropem można dojść do wniosku, że każdy reżyser po jednym, dwóch max 3 filmach "szmaci" się. Demme po Milczeniu Owiec, Cimino po Łowcy Jeleni, porównywanie do najlepszego filmu nie ma sensu. Tobie z całego serca radzę, żebyś zamknął się w pokoju z telewizorem i kartonem filmów <1980, bo z tego co czytam, to raczej wyznajesz zasadę "wszystko co nowe to złe, tylko stare filmy są arcydziełami". Przekonasz się, że za 30 lat będzie XXI wiek równie bogaty jak poprzedni w wielkie filmy, które i tak prawdopodobnie nazwiesz nieporozumieniami i czymś w tym stylu.

lukimodrzew

Piszesz, że stare filmy nie spodobają sie gimbusom, i ze takie filmy wyśmieją, a to tylko świadczy o tym że są ograniczeni i nie potrafią zrozumieć przesłania filmu. Tak jest bo człowiek, który czegos nie rozumie to wyśmiewa po prostu. Ale przecież nie tylko gimbusy oglądają filmy. Porównanie filmów finchera do dzieła Kurosawy jest totalnie śmieszne. Z resztą na jakiej podstawie twierdzisz że Siedmiu samurajów jest przestarzałe, niech zgadne, bo jest stare? Ty jednak na prawde mało wiesz o kinie ale to nic, musisz sie doedukować troche, zrozumieć np. dlaczego Kurosawa był geniuszem a inni rezyserzy sie nim inspirowali i wtedy będzie dobrze.

Thief_

Myślisz, że Kurosawa nie czerpał z niczego, nie wzorował się? W tym chociażby tkwi geniusz Tarantino, że wyciąga z przeciętnych i słabych obrazów szczegóły i w jego filmach tworzą one niewiarygodną całość. Czytając twoje posty dochodzę do wniosku, że to nie Lucas, a ty jesteś hipokrytą, bo nie potrafisz dopuścić do siebie myśli, że kino wcale nie "umiera". Idąc twoim tokiem myślenia można pomyśleć "najlepiej zamknąć kina, nie robić filmów, bo i tak nie powstaje nic wartościowego, a wszyscy współcześnie reżyserzy to beztalencia". Na szczęście jest niewielu ludzi uważających tak jak ty.

lukimodrzew

Powinienes dowiedziec sie co znacza termin hipokryta, bo ja nim nie jestem. Mam wielu znajomych, którzy podzielają moje zdanie. Na tym zakończmy, bo dalsza dyskusja z toba nie ma sensu.

Thief_

No to gratuluję towarzystwa, siedźcie sobie dalej i oglądajcie do znudzenia Siedmiu Samurajów nie tolerując teraźniejszości i nie wypisuj takich bzdur o kinie, bo niedobrze się robi.

lukimodrzew

A ty dalej oglądaj te swoje zakichane nowości robione dla mas, wyłącznie dla kasy.

Thief_

Powiedz mi teraz, z czego wywnioskowałeś, że oglądam tylko "nowości robione dla mas, wyłącznie dla kasy"? Doceniam stare klasyki, ale uwielbiam też dobre, nowe filmy, jedno nie wyklucza drugiego. Z tych filmów, które wymieniłem (Pulp Fiction, Czarny Łabędź, Ghost Writer, Milczenie Owiec, Łowca Jeleni) żaden nie jest komercyjnym filmem, a co do filmów "robionych dla mas", to każdemu twórcy zależy na dotarciu do jak największej publiczności. Słyszałeś o świetnej krótkometrażówce "Until The River Runs Red"? - nie dziwię się, że nie, a teraz pomyśl ile jeszcze czeka zapomnianych arcydzieł, które zabił brak promocji, hę?

lukimodrzew

Jak klasyki mogą się starzeć? Może powiesz mi, że muzyka klasyczna też się starzeje? Nie no debili na tym świecie nie brakuje.
A co do tego, że Gimbusy oglądają syf świadczy to tylko o ich niedojrzałości, bo takie osobniki nie oglądają ani starego artystycznego kina, ani nowego. Co do filmów Tarantino to są tylko dobre i nie jest to żadna wielka sztuka. Kino jako sztuka umarło w latach 70tych i od tamtej pory rozwija się już tylko technicznie i będzie się rozwijać pod tym względem. Za 30 lat nawet Avatar będzie śmieszny i przestarzały a Gimbusy będą się śmiały. Wszystko dlatego, że technicznie kino idzie z każdym rokiem mocno do przodu a płytkim ludziom, w przypadku Gimbusów zwyczajnie niedojrzałym podoba się tylko strona techniczna. Artystycznie kino nigdy się nie starzeje. Jest 2011 rok i jeśli tylko jakiś atysta zechce może nakręcić film czarno-biały, zielono-niebieski, z dźwiękiem, ale bez dialogów, lub bez dźwięku, i nic nam do tego. na tym polega sztuka, że za pomocą każdej techniki, tej używanej 100 lat temu i tej używanej dziś możesz stworzyć najlepszy film w historii kina. Sztuka wypiera rzemiosło. Kurosawa się nie zestarzał, Cameron już tak (nawet Terminator 2) jest żałosny pod względem efekciarstwa dla Gimbusów, o których piszesz, a za kilka lat będzie nim Avatar). Także tu nie trafiłeś. Matrix na dzisiejsze czasy jest też słabym filmem. Transformers są zdecydowanie lepsze technicznie, ale też się zestarzeje. Kino jako sztuka natomiast nigdy się nie zestarzeje, bo tam różnego rodzaju technika jest tylko środkiem wyrazu, ale takie kino jest dla ludzi choć trochę inteligentnych. Podobnie jest z muzyką. To co najlepsze powstało już dawno temu. Dzisiaj też powstają genialne rzeczy, ale napewno nie jest to Tarantino i z pewnością dzisiejszego kina artystycznego, sztuki filmowej nie doceni żaden Gimbus, tak jak napisałeś, wyśmieje ambitny film.

_mosquito_

Ależ owszem, muzyka klasyczna, w średniowieczu słuchana przez wszystkich, dzisiaj przez nielicznych. To samo jest z filmami i z tego samego powodu - świat się zmienia i wraz z postępem zmienia się min. sztuka. Pod słowem "starzeje" rozumiem sporą nieznajomość tego przez większość (szczególnie młodych) ludzi. Stare filmy są dobre przede wszystkim dlatego, że pokazują świat i kulturę, jaka była kiedyś ale faktem jest, że przyjemność jest porównywalna, kiedy oglądam te jak to nazywasz klasyki i nowe filmy.
"Filmy Tarantino to nie żadna wielka sztuka" - dziwne, że nikt przed nim nie wpadł na to, żeby z pozornej tandety i kiczu zrobić film, a może jednak wpadł, tylko wyszło cienko - to jednak jest sztuka. Poza tym trzymanie równego (wysokiego) poziomu zdarza się niewielu reżyserom (Kubrick, Eastwood, Scorsese). Nie mów, że filmy się nie starzeją, bo niektóre sceny oglądane teraz wydają się zwyczajnie śmieszne. Filmy sci-fi to zupełnie co innego, bo rozwój technologii następuje z dnia na dzień, nie powiesz, że w latach 70tych mogłyby powstać obrazy porównywane z obecnymi. Szczerze Ci współczuję, jeżeli uważasz, że ludzie żyjący w naszych czasach (wśród nich Ty!) nie potrafią wymyślić nic artystycznie oryginalnego, a nastawiają się na techniczną kaszanę. Dla mnie Avatar i Matrix to syf z miejsca nie zasługujący na moją uwagę, ale cieszę się, że mogę obejrzeć trochę akcji i nie ślęczeć przed 10 calowym, czarno-białym telewizorkiem oglądając same "klasyki" i szczytowe osiągnięcie jak to nazywasz "nieżywego już kina artystycznego" - tornado z Czarnoksiężnika z Oz. Nie zgodzę się również z tobą pod w tym względem, że sztuka filmowa umarła, wręcz przeciwnie - najlepsze ciągle przed nami, kino musi się dostosowywać do realiów, w których się znajduje i iść z duchem postępu.
PS. Za często używasz słowa Gimbus, według mnie jest ono dość głupie (sorry za szczerość)

lukimodrzew

Muzyka klasyczna to głownie muzyka osiemnastowieczna. Co to ma wspólnego ze średniowieczem? Muzyka klasyczna była i jest słuchana przez elity. Nie jest to muzyka dla każdego. Raczej dla ludzi świadomych tego co jest wielką/złożoną muzyką a co jest proste i dla dzieci. Taka muzyka była, jest i będzie słuchana przez elity i naprawdę nie wiem z której strony miałbym stwierdzić, że jest lub będzie przestarzała. Filharmonie, teatry istnieją po dziś dzień i rzeczą w najlepszym guście jest chodzenie do nich a że szeroki plebs tego nie pojmie to jego sprawa. Tarantino niczego nie wymyślił. Kino postmodernistyczne powstało dekadę wcześniej niż jego sławne "Pulp Fiction". Poza tym jest twórcą bardziej lajtowej odmiany tego typu kina. Prawdziwie wielcy są znani przez garstkę znawców tego typu kinematografii. Tarantino nie byłby nawet w pierwszej dziesiątce. Źle mnie zrozumiałeś. Kino ambitne wciąż istnieje. Jednak 99 procent ludzi nie ma o dzisiejszym ambitnym kinie pojęcia, bo do takiego kina na pewno nie należy Tarantino, czy Eastwood. Żaden z wyrobników Hollywoodu. Widać mamy zdecydowanie inny pogląd na to co jest ambitne a co nie. Chyba jedynym Amerykańskim ambitnym twórcą, którego filmy dotarły do szerszej publiczności, był Kubrick (przepraszam, w sumie on był z UK).Nawet filmów Coppoli nie wymieniłbym wśród ambitnych, bo to się nie umywa do Bunuela, Tarkowskiego, Bergmana, Hasa. Kino jako sztuka to coś zupełnie innego niż kino jako rozrywka. Nie wszystkim się musi sztuka filmowa podobać, ale sztuka to o wiele więcej niż Lynch czy Tarantino, którzy robią świetne rzemiosło. Wielkie kino powstaje i dziś, ale naprawdę niewielu do niego dociera. Takim kinem zajmują się głownie artyści, znawcy i krytycy (którzy często mają niewielkie tak na prawdę pojęcie o co w nim chodzi na równi ze snobami). Jak pisałem o technologii nie miałem na myśli tylko i wyłącznie filmów science fiction. Patrząc od strony technicznej to 90 procent filmów z minionej dekady oraz lat 90tych wygląda przestarzale. Nie ma tam nowoczesnych ujęć. gra aktorska jest całkiem inna niż ta obecnie, mimo że minęło zaledwie 10 do 15 lat. Naprawdę większość młodych osób nie trawi filmów starszych niż 10cioletnie, bo są dla nich jak z innej epoki. Po prostu śmieszne i nieciekawe. Bez względu na gatunek. Ja się tym jednak nie mam zamiaru przejmować. Zdziwiłbyś się dla ilu fanów Tarantino "Pulp Fiction" jest filmem nudnym i przestarzałym. Tacy ludzie wolą "Kill Bill". Kino jako sztuka nie umarło. Tak samo muzyka jako sztuka nie umarła. Jest tylko taki mały szkopuł. Filmy słabe i przeciętne z ostatniej dekady mają mają sporo wpisów na Filmwebie. Filmy wybitne, które są sztuką nie mają wpisów wcale, albo z dwa, może trzy.
Być może nadużyłem pewnego słowa.

Thief_

sam jestes hipokryta

OptimusPrimefilmaniak

oczywiscie ogladalem wywiad z nim na ale kino i ze tak powiedzial to ni trzeba go od razu nazywac hipokrytą

Thief_

To nie znaczy, że Lucas jest hipokrytą. Dziś powstaje mnóstwo genialnych filmów, ale z pewnością nie są to filmy pana Tarantino i w ogóle kogoś kogo film byłby do strawienia przez większość współczesnych, szczególnie Gimbusów, dla których sztuka jest za trudna.

_mosquito_

Podaj parę tych rzekomo genialnych filmów, chciałbym sie z nimi zapoznać.

Thief_

Son frère
Scaphandre et le papillon
Milagro de Candeal
Elephant
Vozvrashchenie


Natomiast filmy typu Inception, Million Dollar Baby, The Dark Knight itp. amerykańskie rzemiosło nie umieścił bym nawet w pierwszej dwusetce najlepszych filmów ostatniej dekady, cóż, Amerykanie robili, robią i będą robić nadal to swoje przeciętniactwo (co najwyżej wybitne rzemiosło), jednak o sztuce filmowej to oni nie mieli wielkiego pojęcia, stąd też Europa, Azja a nawet Afryka biła Amerykańskie kino na głowę w kręceniu czegoś naprawdę wartościowego. W obecnej dekadzie jest to szczególnie widoczne. Szkoda tylko, że Polskie kino tak nisko upadło po roku 1989, bo kiedyś, szczególnie w latach 1950 do 1975 Polska kinematografia była jedną z najlepszych a rzemieślnicy z Ameryki mogli co najwyżej pomarzyć o robieniu tak genialnych filmów jakie robili przykładowo Has czy Kieślowski.

_mosquito_

No i oczywiście nie musi się takie ambitne kino wszystkim podobać. Jednak nikt nie zaprzeczy, że jest ambitniejsze od kina powszechnie oglądanego tak jak nikt nie zaprzeczy, że jazz rock jest o wiele bardziej złożony od punk rocka, natomiast muzyka poważna jest bardziej złożona od każdej innej muzyki, w tym rocka (nawet biorąc pod uwagę jedynie złożoność techniczno-muzyczną).
Pozdrawiam.

_mosquito_

komar przestań podrywać młodych chłopców na forum zboczeńcu, swoje teksty zboczone perwersyjne zachowaj dla siebie dewianicie

_mosquito_

dla mnie muzyka musi trafić do "duszy", a nie musi być złożona. Przede wszystkim musi być zrozumiała.

dawidk5

Ja preferuje czarny blues z którego poprzez rock rozwinęła się praktycznie cała muzyka rozrywkowa, przykładowo http://www.youtube.com/watch?v=s0aIjyX7vwI tak więc muzykę prostą i uczuciową, bo głównym jej celem jest trafiać jak najkrótszą drogą do serca człowieka.... Co nie zmienia faktu, że złożoną muzykę również uwielbiam, za to że jest wybitna pod kątem muzyczno-techniczno-instrumentalnym. Tak więc muzyka poważna jak najbardziej mi odpowiada, tak samo z muzyki rozrywkowej jazz, jazz rock i techniczny death metal.Nie wiem co może być niezrozumiałego w muzyce klasycznej (poważnej). Jest tak złożona? Przecież mimo złożenia opiera się ona głównie na wyrażeniu uczuć a nie jak współczesna muzyka poważna na eksperymentach, które koncentrowałyby się na innych rzeczach pomijając feeling. Owszem jest złożona technicznie, wyrafinowana, wytrawna, chłodna i wykalkulowana, ale nie brak w niej uczucia, które wywołuje, nie prostotą i uczuciowością jak blues przykładowo, ale pięknem muzyki. Słuchając klasyki, będąc bardzo wrażliwym wewnętrznie a także mając świetny słuch muzyczny trudno jest się powstrzymać od płaczu pod wpływem jej piękna właśnie, tak samo jak pod wpływem bluesowego feelingu. Gdyby ta muzyka nie była tak złożona muzycznie nie byłoby tego efektu.

Thief_

Odkryłeś Amerykę kolego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones